Architekt naniosła zaproponowane przez nas zmiany. Zaczne od okien. Od strony ogrodu (południowa ściana) powiększyliśmy okna tarasowe na trzyskrzydłowe sypialnia i salon. Okna kuchni pozostają b.z. Budujemy wersję z garażem, chcąc zaoszczędzic na dachówce na garażu przewidziany został taras.
Kochani i tu jest pytanie dla inwestorów z wiedzą. Czy jeśli poszerzymy okap w wyjściem na taras o dwa małe okienka boczne oprócz drzwi balkonowych - czy nie będziemy mieli kłopotów z oddaniem go do użytkowania w końcowym etapie? Architekt zrobiła wąziutkie drzwiczki - jak określił nasz kierbud i szef ekipy budowlanej to porażka, nie widzą problemu z wybudowaniem jak chcemy. Lecz pozostaje zawsze jakies ale....Poradzcie Za późno na poprawki w projekcie a jeśli będą kłopoty z oddaniem do użytku to wolę budowac zgodnie z projektem.
Inne zmiany dotyczą pomieszczenia gospodarczego. Powiększylismy garaż do końca elewacji likwidując boczne okno w salonie. W powiększonym garażu znajdzie sie miejsce na letnią kuchnię, pralnie i kocioł gazowy z rekuperacją. W miejscu gdzie pierwotnie miało byc pomieszczenie gospodarcze - będzie duża garderoba a co najważniejsze pokój zyskał do 15,9 m. kw. Przy schodach w parterze nie przewidujemy ścianki a słup żelbetowy, który mam nadzieję otworzy nieco przestrzeń i doda uroku. Z salonem od frontu sąsiadowac będzie sala telewizyjna. Zlikwidowaliśmy załamanie ściany przy kominku i kosztem wyciągniętej ścianki wygospodarowany został kawałek na trójkątną szafę lub mebel. W holu wejście do łazienki będzie od strony sypialni a nie salonu. Jutro postaram się wrzucic skan. Będzie o wiele czytelniej A tymczasem załączę zdjęcie pierwotnego stanu Leokadii.
Buziaki!
ps. Od tego ciągłego zawirowania kręci się w głowie i to prawda żyjemy na duużej adrenalinie! ;-))) Teraz idę spac bo jutro do pracy papa.
W 2008r. aż przez 12 miesięcy wytrwale czekaliśmy na wymarzony kawałek ziemi. Wyjątkowo kapryśny sprzedawca dał nam popalic - ale w końcu z braku innych opcji zdecydował się sprzedac ziemię. Działka miała bałagan w księgach wieczystych, nieoznaczone dokładnie granice a co najgorsze niezgodnośc wśród współwłaścicieli co do ceny!
Przeczekaliśmy i oto jest od stycznia 2009r. już naszą własnością Tak też z nowym rokiem podjęta została decyzja , że pora nastawic się na nowe wyzwania-papierologię!
Warunki zabudowy, odrolnienie, konserwator i wszystkie media (wstępne projekty) aż w końcu udało sie spiąc z prawomocnym pozwoleniem na budowę w pół roku!:-)))
Powiadam Wam, że gdyby nie anielska cierpliwosc i silnie sprecyzowane marzenia o własnym domu - nie dałabym rady przeżywac tego drugi raz....
Witamy serdecznie i zachęcamy do dyskusji.