Wciąż trwają prace na poddaszu. Dzisiaj po raz pierwszy odważyłam się wdrapać po świeżo wylanych schodach i stanąć oko w oko z okolicą - było super Wydaje się, że dom stoi bardzo wysoko. Nasi Panowie zrobili sobie nawet punkt obserwacyjny w miejscu, gdzie kiedyś będzie taras ( krzesełka i stoliczek ).
Schodki będą jeszcze zeszlifowane a czwarty stopień od dołu ostatecznie będzie zaokrąglony
Zrezygnowaliśmy z dachu nad garażem. Zamiast tego będzie taras. Wyjście z dość dużej lukarny bądź jak kto woli normalne wyjście balkonowe. Dzięki dwom bocznym okienkom 90x60 - rezygnujemy w tym pokoju z okien połaciowych.
Sciankę kolankową podnosimy o jeden pustak. Będzie sporo miejsca więcej.
Kolumny od tyłu domu i zarys tarasu.
Czekamy na więźbę. Zamówienie zrobiliśmy w drodze, goniąc parę kilometrów za właścicielem tartaku i to w sobotę. Za nasze poświęcenie zgodził się na cenę 650zł za kubik więźby z transportem i impregnacją :-) Jutro ostatecznie zamówimy okna połaciowe. Z dachówką było troszkę niepewnie - początkowo obiecana za cztery tygodnie przyjdzie już za tydzień. Bardzo się z tego cieszymy bo to oznacza, że nie będzie opóźnień w pracach nad dachem :-):-) Przy odrobinie szczęścia i sprzyjającej łagodnej jesieni - planowany termin kładzenia Robena czarnobrązowej falistej przed 13 października.